Zastanawiałem się od dawna na temat postrzeganiem homoseksualistów przez młodzież, tą starszą i tą młodszą… Myślę, że napisanie czegođ na ten temat, jest ciekawym pomysłem. Społeczeństwo od dawien dawna podzielone jest na grupy, nacje, społeczeństwa. Jest tak, było i będzie – jest to nieodzowny i niezniszczalny element egyzstowania we współczesnym świecie.
Wracając do treści artykułu… spotykamy się na płaszczyźnie codziennego życia z jakże skrajnymi przekonaniami. Często (ja, podobnie jak autor artykułu) spotykamy się z poglądami anty. Antysemickie, antyklerykalne, homofobiczne… nawet antyradzieckie, antypolskie czy antyrydzykowe. Można by wymieniać w nieskończoność.
Szczęściem jest, że wśród nas żyje wiele osób, które takie poglądy uzasadniają na drodze inteligentnej dyskusji. Jednakże często spotykamy się ze stanowiskiem „Tak jest, i koniec!”. Rozmowa z kimś, kto wyznaje taką zasadę, jest po prostu zbędna, a często niemożliwa.
Takie postrzeganie sprawy ma podłoże jeszcze w głębokiej przeszłości. Często jest to myślenie stereotypowe, podszyte niewiedzą lub opinią społeczną.
Trzeba nam jednak przyznać, że Naród Żydowski, o jakim mowa w artykule, jest niestety bardzo często postrzegany negatywnie. Widzimy Żydów jako spiskowców, dążących tylko i wyłącznie do coraz większych sum pieniędzy i władzy nad światem. Wszystkie negatywne (jakże mylne) emocje związane z Żydami, prowadzą do jednego obrazu „człowieka”. Upiora.
Mit upiora jest bowiem, w rozumieniu nowożytnym, trwale związany z naczelnym mitem chrześcijaństwa. Wolne od rozkładu, a nawet zdolne do ruchu i mowy, są jedynie szczątki świętych i zwłoki nieumarłych. Ci drudzy, by podtrzymać swój plugawy byt, muszą otrzymywać krew żyjących. „Gdy zmarły nie otrzymuje krwi, może postarać się o nią sam” – konstatował Jean-Paul Roux w pracy „Krew. Mity, symbole, rzeczywistość”. Teza ta zdaje się leżeć u podstaw całej biblioteki fantazji na temat powrotu nieboszczyków, które w czasach nowożytnych przybrały postać Nosferatu, upiorów i wampirów znanych powszechnie z literatury i kina grozy.
Zarówno bowiem upiór, jak i Żyd mają swoją antytezę w odrodzonym Chrystusie. We współczesnym antysemityzmie wątek krwawych obrzędów nie jest już przywoływany, przez swój jawny anachronizm i niezgodność z wiedzą i obserwacją (wymóg koszerności). Jednakże opozycja żyd–chrześcijanin nadal wiązana jest z krwią.
Podstawą takiego właśnie myślenia jest historia Żydów. Bo zarówno i Żyd, i upiór żyją w swoim „zamkniętym świecie”. W sterylnych ramach historii. Upiór to stwór, żyjący jakby w dwóch światach – ciałem w obecnych, współczesnych, a umysłem – w przeszłości, tam skąd owy upiór pochodzi. Z Żydami jest podobnie. Nie mówię tu oczywiście o wszystkich, ale najbardziej znany jest obraz konserwatywnych wyznawców judaizmu. Zamknięci w swojej starotestamentowej hierarchii, zasadach moralnych itp., rzeczywiście mogą być postrzegani jako pochodzący z przeszłości.
Nie oszukujmy się, jednym z najbardziej znanych i charakterystycznych upiorów jest wampir. Wampiryzm od lat fascynuje ludzkość. Do tego stopnia, że znajdujemy ludzi, którzy uważają się za wampiry, ale nie o tym chcę tu pisać…
„U wampira – jak sformułował Ernest Jones w pracy zatytułowanej „Le Cauchemar” – idea płynu witalnego wydobytego z ciała poprzez kopulację zostaje skomplikowana różnymi perwersyjnymi formami”. Wampiryzm ma w tym ujęciu symbolizować seksualność niedojrzałą, pozostającą w sferze oralnej, poprzez gryzienie i ssanie skłaniającą się ku sadomasochizmowi. Zboczona seksualność wampira i jej podskórny urok oddziałują najgwałtowniej na wyobraźnię, znacznie skuteczniej niż jego kondycja ożywionego trupa – dlatego wizerunki filmowych wcieleń Draculi oscylują między operowo uszminkowanym latynoskim rozpustnikiem Lugossiego a fallusem z zębami Maxa Schrecka, ale żaden nie przypomina zombie.” – pisze Nawrocki.
Wampiryzm zdaje się bardzo podobny do homoseksualizmu. Odrębność orientacji seksualnej, podobnie jak wampiryzm, traktowana jest jako ucieczka od realności, powszechnych zasad, zanurzenie się w wyrafinowanej cielesności. Postrzegane jest to jako niszczenie siebie i innych, własnego bytu, egzystencji innych. Wspólny z wampirem staje się przymus zaspokajania swych potrzeb, który determinuje całe postępowanie odmieńca i uniemożliwia mu egzystencję wśród ludzi. Tak rozpasana seksualność jest bowiem przez zbiorową wyobraźnię kontrastowana zazwyczaj z brutalnie zdobywaną i niszczoną niewinnością. Celem jest ofiara maksymalnie bezbronna, więc mit wampira związany jest z imaginacjami na temat prześladowań dzieci i rozpadu rodziny. W świetnym opowiadaniu Aleksego Tołstoja „Rodzina wilkołaka” czytamy: „Wilkołaki, jak nazywają u ludów słowiańskich wampiry, wysysają przeważnie krew z najbliższych swych krewnych i najwierniejszych przyjaciół”.
Homoseksualizm w dzisiejszym społeczeństwie (oczywiście w większości wypadków) traktowany jest jako coś strasznego, odrażającego i zakaźnego. Owo wyobrażenie urosło do takich poziomów, że niektórzy twierdzą, że homoseksualistów i homoseksualistki powinno się karać śmiercią, lub w ogóle wyklucza się myśl, że ktoś może być „inny”.
Znów wracamy do upiorów. Homoseksualista – ktoś skarzony, brudny, odrażający. Zupełnie jak popularne „zombie”. Metaforyczna zgnilizna, pokrywająca ciało ludzi odmiennej orientacji. Jeden z portali internetowych przytacza ścisłe dane, choć bez podania źródła: homoseksualiści są trzy razy częściej nosicielami wszy, pięć – świerzbu, trzy – czyraków genitaliów i rzeżączki oraz, oczywiście, pięć tysięcy razy częściej chorzy na AIDS. Wychodzi na to że geje i lesbijki to największe zło tego świata, źródło nieszczęść i tragedii… niedługo ktoś powie, że to oni odpowiadają za tsunami, lawiny i trzęsienia ziemi.
Lęk przed innością, podjudzany stereotypami, prowadzi do wyobcowania „innych” ze społeczeństwa. Buduję się wokół nich bariery z przekleństw, zastraszania i zakłamania. W lękach wyobraźni obcość i odmienność zazwyczaj bowiem przybierają formę agresywną. Atak wymierzony ma być w wartości uznawane za najcenniejsze, więc jednocześnie za najbardziej zagrożone. W obrazowaniu tego niebezpieczeństwa pojawiają się schematy wyobraźni wykorzystywane już wcześniej w kreacjach artystycznych, podlegające niewielkim tylko reorganizacjom, bez istotnych przewartościowań.
Jakkolwiek mówić, łudzące wyobrażenia na wiele tematów przyjmują formę piętna osobowości. „Innym” zakładamy maski, które (niestety…) skutecznie zasłaniają prawdziwe oblicze człowieka. A potem wszyscy marudzą, że na świecie jest tak źle i okropnie. A sami tego jesteśmy sobie winni..
Napisane na podstawie artykułu „Żyd i upiór, wampir i gej.” Rafała Nawrockiego.
foto http://www.flickr.com/photos/26777958@N05/3030875698/sizes/s/in/photostream/