W ubiegłym tygodniu w Lublinie odbyły się dwa wydarzenia interesujące dla humanistów zajmujących się cyfrową kulturą. THATCamp Polska, zorganizowany w Teatrze NN Brama Grodzka i konferencja naukowa UMCS „Zwrot cyfrowy w humanistyce. Internet – nowe media – kultura 2.0”.
Posłuchaj podcastów z konferencji.
Obejrzyj wystąpienia konferencyjne.
Przeczytaj również – „Zwrot cyfrowy w humanistyce. Papierowe notatki versus Second Life”.
Nieformalne, thatcampowe spotkanie rozpoczęło lubelskie wydarzenie serią krótkich wystąpień. Już po pierwszym wieczorze widać było, że technologicznie zorientowani humaniści (to uproszczenie, które może być błędnie zrozumiane, ale wtajemniczeni wiedzą, o co chodzi) różnią się od siebie podejmowanymi tematami, inspiracjami metodologicznymi wynikającymi z osadzenia w różnistych dziedzinach i wykorzystywaniem technologii w swojej pracy badawczej. Mimo wszystko można było poczuć, że integracja rozproszonego mocno do tej pory środowiska to dobry pomysł i być może zainicjuje częstsze spotkania i wymianę doświadczeń. Wydaje mi się, że przez THATCamp, konferencja mogła wystartować płynniej i bardziej swobodnie. Część uczestniczek i uczestników już się poznała. I chociaż nieformalne spotkanie pierwszego dnia przyjęło właściwie konferencyjne ramy i nie uciekło w zupełnie nowatorski sposób poprowadzenia spotkania, to konferencja nastawiona na długie referaty i zorganizowana w uniwersyteckiej przestrzeni była jednak zdecydowanie bardziej typową formą prowadzenia akademickiej dyskusji.
Zarówno THATCamp jak i konferencja „Zwrot cyfrowy w humanistyce” zaskoczyły mnie właśnie od strony formalnej – oba spotkania, które miały być przełomem, chociaż były nim, jeśli chodzi o zebranie się badaczy w jednym mieście, tematy wystąpień, wspólne rozmowy, nie wykroczyły poza typowe akademickie schematy. Nie mogłem pojawić się niestety w trakcie drugiego dnia konferencji, ale poprzedzający go drugi wieczór THATCampu pozwolił zorientować się, że większość uczestniczek i uczestników ma podobne podejście. Nie jest to wielki zarzut, ponieważ oba spotkania były pionierskim przecieraniem szlaków, a dyskusja w trakcie THATCampu pozwoliła na wypunktowanie wielu pomysłów na dalsze działania w ramach rodzącego się środowiska. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że kolejne spotkanie będzie wyglądało nieco inaczej – może złożone będzie z kilku części, może nastawione na projektowe działanie, może na wzajemną, warsztatową wymianę umiejętności, a może – co również pojawiało się w ramach postulatów – będzie próbą kontaktu z „obcą cywilizacją”, czyli środowiskiem osób reprezentujących inżynierów, bo jak słusznie zauważono, nie jesteśmy w stanie prowadzić badań cyfrowej kultury, nie znając jej technologicznych mechanizmów.
Co do konferencji – zrozumiałe jest, że trudno wyjść poza utrwalone ramy referatowych spotkań, do tego towarzyszący THATCamp był tą luźniejszą przestrzenią dyskusji. Warto jednak przy kolejnej naukowej inicjatywie gromadzącej badaczki i badaczy „cyfrowości” pomyśleć może o innej formule. Wykłady emitowane przez „Second Life” były urozmaiceniem, ale oczekiwałbym raczej pracy seminaryjnej, warsztatowej i wypracowania być może wspólnego stanowiska w niektórych kwestiach. Przy czym gubię się powoli, co powinno się dziać na campowych spotkaniach, co na konferencji. Interdyscyplinarność, fascynacja technologiami i badaniem świata, który przy ich udziale się zmienia, są obszarem zainteresowania ludzi, jacy pojawili się na obu wydarzeniach. W dużej mierze tych samych osób. Dlatego należy pogratulować organizatorkom i organizatorom Campu i Konferencji dobrego, mocnego, wspólnego startu i zachęcić do dalszego budowania pomysłów na spotkania humanistów cyfrowych. Pozdrowienia dla wszystkich Cyborgów 😉
Foto:
License Some rights reserved by Graf Spee