Przy okazji Światowego Forum Ekonomicznego toczą się debaty na temat różnych obszarów gospodarki i społecznej aktywności. Jednym z nich jest również edukacja. Przy okazji Forum głos zabrała m.in. The Lego Foundation, poruszając istotny, ale wciąż często zapominany, niezbędny aspekt dziecięcej, edukacyjnej aktywności.
W dyskusji na temat wyzwań i zmian, jakich wymaga świat, głos zabrał John Goodwin – dyrektor generalny the LEGO Foundation. W artykule zatytułowanym „Why playtime is key to raising successful children” pisze o czymś, o czym wydawałoby się wszyscy wiemy, o co wiele osób od lat również w Polsce walczy, ale co w pruskim modelu edukacyjnym uważane jest za niemożliwe do realizacji w instytucjach. Otóż, zdaniem Goodwina, dzieci powinny mieć możliwość zabawy. Zabawa jest nie tylko jednym z kluczy do indywidualnego sukcesu, ale także do rozwoju społeczeństw i gospodarki – w końcu tekst napisany jest przy okazji Forum Ekonomicznego. Czy jednak skupienie się nawet na celu gospodarczym i ekonomicznym, musiałoby oznaczać brak indywidualnych i społecznych korzyści? Nie sądzę. Nawet jeśli mówi do nas człowiek związany z produkcją klocków dla dzieci (i nie tylko).
Goodwin wskazuje na konieczność skończenia z dychotomią: zabawa – nauka:
Powinniśmy dostarczać dzieciom okazji do uczenia się w najbardziej naturalny i angażujący je sposób: przez zabawę. Powinniśmy również zrezygnować z często wskazywanego, fałszywego podziału na dziecięcą zabawę i uczenie się akademickich treści.
Rzeczywistość, w której uczenie się przeplata się z zabawą lub jest efektem zabawy, a może nawet jej początkiem lub impulsem do niej, jest nie do wyobrażenia dla wielu nauczycieli, akademików, ale i decydentów konstruujących ramy procesu edukacyjnego. Oczywiście, w podstawie programowej, również najnowszej, można odnaleźć elementy, które jeśli nie pozwalają na zabawę, to jej nie wykluczają. Czy jednak wyobrażacie sobie np. poradnik lub opracowanie do podstawy programowej lub programów nauczania, które stawiają za cel: baw się wspólnie z uczniami, niech wasz czas będzie wypełniony rozrywką, która prowadzi do celu lub zachęcaj wszystkich, by bawili się tym, czego mają się nauczyć? Może jestem ignorantem, nie szukałem i coś podobnego wisi gdzieś na stronie MENu, wydawnictwa podręczników lub innej instytucji zlecającej z góry zadania szkolnym funkcjonariuszom (są nimi ci, którzy się nimi czują, bez urazy znajome nauczycielki i nauczyciele). Wydaje mi się jednak, że tak nie jest i w tej kwestii skazani jesteśmy, zwyczajnie nie mamy wyboru, na instytucje kultury, organizacje pozarządowe i oddolne działania nauczycielek, nauczycieli i rodziców.
Zdaniem autora konieczne jest odejście od myślenia o edukacji jako przestrzeni rozwiązywania i zdawania testów i potrzebna jest bardziej ogólna wizja łączenia elementów akademickich z rozwijaniem różnorodnych umiejętności. A środowisko edukacyjne skupione na zabawie nie powinno odwoływać się tylko do klasycznych szkolnych przedmiotów, ale do wykorzystania naturalnych, dziecięcych zdolności do uczenia się. Powinno to być tworzenie okazji i możliwości do angażowania uczniów. A to, zdaniem Goodwina, pozwoliłoby przygotować młodych ludzi do ról innowatorów i liderów przyszłości.
Wyzwanie zaproponowane przez przedstawiciela The Lego Foundation jest spore. Niestety, napotyka od razu na betonową ścianę systemu edukacyjnego, ludzkich przyzwyczajeń i to nawet w obszarach korzystania z nowych technologii. Wspominam o nich ze zrozumiałej przyczyny – wątek ten mnie interesuje i zajmuje codziennie -ale również uważam, że nowe cyfrowe technologie to doskonałe, partnerskie narzędzia pozwalające na odejście od przedmiotowej i zero-jedynkowej, testowej logiki współczesnej szkoły. Odwołanie się do sieci rówieśniczych i do codziennej kreacji w ramach grupowej komunikacji, to świetne dopełnienie, a może nawet rodzaj platformy pozwalającej na edukację wypełnioną zabawą, odkrywaniem, eksperymentowaniem, testowaniem itd. Tego potrzebuje szkoła, ale przede wszystkim młodzi ludzie. To próbują robić od lat instytucje kultury i organizacje pozarządowe. To jest możliwe, o ile skupimy się w działaniach edukacyjnych na odpowiednio sformułowanym edukacyjnym celu, będziemy promować pozytywne wartości i postawimy na dobrą relację w edukacyjnych zespołach. Sprzęt to sprawa drugorzędna.
Wpis zrealizowano w ramach stypendium z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.