W tym wpisie chciałbym poruszyć temat związany nieco bardziej z niebezpieczeństwami jakie czekają właściwie na każdego w naszej ukochanej sieci. Wiem, że nadałem temu troszeczkę zbyt groźny wydźwięk, bowiem chodzi mi o niebezpieczeństwa związane z wszelkiej maści nieporozumieniami, dezinformacją oraz jakąkolwiek inną możliwością błędu. Odetnijmy się zatem od wszelkich skojarzeń związanych z anonimowymi pedofilami lub hakerami czyhającymi na drogi dostępu do kont bankowych przeciętnego obywatela 🙂 będzie tu mowa o tym jak ważne jest samodzielne wybieranie najodpowiedniejszych dla nas samych treści.
Każda definicja edukacji medialnej (bez względu na to jak bardzo się wszystkie się od siebie różnią) zawiera kilka niezmiennych elementów, a moim zdaniem najważniejszym z nich jest wyodrębnienie najważniejszych cech, jakimi musi wykazać się użytkownik internetu. Wykształcenie tych „filarów” nowego prądu pedagogiki w świadomości dzieci i młodzieży jest właściwie treścią całej tej dziedziny. Owymi cechami są:
-
krytyczność wobec treści obecnych w internecie,
-
selektywność treści potrzebnych do osiągnięcia zamierzonego celu,
Skupienie na kształceniu właśnie tych cech nie powinno budzić podziwu, bowiem internet jest obecnie najważniejszym źródłem nieskończonej ilości informacji. Faktem jest, iż można znaleźć w nim większość informacji publikowanych w ogóle (tzn wliczając inne media) lecz nie zawsze internauta ma intencje znaleźć właśnie taka informację której poszukiwał. Popularne serwisy internetowe często manipulują wiadomościami lub sondami tak aby osiągnąć swój nieznany większości cel. Niebezpieczeństwo związane z odebraniem nierzetelnych treści nie czyha tylko ze strony stronniczych serwisów – wystarczy wspomnieć o znienawidzonej przez nauczycieli Wikipedii. Powstaje zatem pytanie jak się chronić przed chaosem informacyjnym oraz tym, co celowo wprowadza w błąd i czy w ogóle jest możliwość jakiejkolwiek obrony. Moim skromnym zdaniem nie warto popadać w skrajność i odcinać się od najwyższego dobra, jakim jest sieć 🙂 albo stawać się zwolennikiem wyuzdanych teorii spiskowych. Najrozsądniej jest wziąć odpowiedzialność za siebie i eksploatować najważniejszą właściwość netu, jaką jest jego wolność i niezależność. Całkowita wolność wyboru treści, bo to ona (oczywiście jest to tylko moja opinia ;p) jest najcenniejszą rzeczą jaką mógł nam kiedykolwiek pokazać internet. Dlatego nawołuje do kompletnego wykorzystywania tego przymiotu i weryfikowania możliwie największej ilości danych jakie odbieramy i przetwarzamy za pośrednictwem tego cudownego medium. Spokojnie, i tak nie da się przefiltrować wszystkiego – bo i po co? Prawda i tak nie jest dostępna, bowiem wszyscy oglądamy te same przedmioty ale z zupełnie innych stron…
photo by „The National Guard”(www.flickr.com)